Dzisiaj prezentuje je w moim wydaniu, z pistacjami i skórką pomarańczową. A, odwołując się do opinii degustatorów, są równie smaczne nasączone herbatą czy kawą jak i na sucho. W związku z tym polecam spróbować w obu wersjach i przekonać się, która jest Waszą ulubioną.
Przepis dedykowany Tokarz, która to pierwsza uraczyła mnie tym ciachem, a dzisiaj staje się jeszcze starsza. Sto lat po raz trzeci!
100 g pistacji, obranych z łupinek (czyli ok. 200 g pistacji w łupinkach)
20 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
starta skórka z jednej pomarańczy
225 g mąki
100 g cukru
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
50 g masła, roztopionego i ostudzonego
Wykonanie:
1. Pistacje wysypujemy na blaszkę i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 8 minut.
2. Po wyciągnięciu pistacji z piekarnika, odstawiamy je do ostudzenia, a następnie siekamy na niezbyt małe kawałki.
3. W misce ucieramy masło, jajka i ekstrakt waniliowy.
4. W osobnej misce mieszamy mąkę, cukier, skórki pomarańczowe i pistacje.
5. Stopniowo wprowadzamy składniki suche do masy maślano-jajecznej, cały czas miksując.
6. Gdy składniki połączą się, przekładamy ciasto na obsypaną mąką stolnicę. Dzielimy je na połowy i formujemy z nich dwa, lekko spłaszczone walce (o długości ok. 20 cm i szerokości 7 cm).
7. Walce przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 20 minut.
8. Po upływie tego czasu, wyciągamy ciasto z piekarnika. Gdy delikatnie przestygnie, kroimy je tak aby uzyskać ciasteczka o kształtach jak na zdjęciu.
9. Ciasteczka przekładamy na blachę, pieczemy ok. 10 minut, następnie przewracamy na drugą stronę i pieczemy ok. 8 minut.
Smacznego!
Cieszę się, że byłam tą osobą, która pozwoliła ci odkryć prawdziwą pyszność cantuccini ♥
OdpowiedzUsuń