Wiadomo, że absolutnym must-have każdego Wielkiego Przyjęcia są muffiny. Ich wszędobylstwo obliguje więc do tego, żeby naprawdę się postarać. Muffiny muszą być jedyne w swoim rodzaju. Najlepiej wilgotne, ogromne i mocno aromatyczne.
Dziś prezentuję czekoladowe, które naprawdę czekoladowe są. Kawałeczki mlecznej czekolady rozpływają się w ustach i dodają im wspaniałego smaku... czekoladowego oczywiście. W planach mam jeszcze wypróbować jakieś w których zamiast kakao do ciasta dodajemy roztopioną czekoladę. To już będzie zupełny szał. Ale to wkrótce. Póki co cieszmy się tymi.
Przepis odnaleziony tutaj.
Składniki na ok. 12 dużych muffinów:
2 szklanki mąki pszennej
2/3 szklanki kakao
2 jajka
1 i 1/3 szklanki mleka (polecam próbować z maślanką)
2/3 szklanki cukru
2 tabliczki czekolady mlecznej lub gorzkiej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki sody
1/3 szklanki rozpuszczonego masła lub oleju (ja dodałam nieco więcej)
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki soli
Przygotowanie:
1. Wymieszaj mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę i sól.
2. Czekoladę pokrój na drobne kawałeczki i dodaj do suchych składników.
3. W innej misce utrzyj jajka z cukrem, a następnie dodaj mleko.
4. Połącz masę jajeczną ze składnikami suchymi.
5. Dodaj masło (lub olej) i miksuj do uzyskania jednolitego, gęstego ciasta.
6. Wypełnij papilotki powstałym ciastem.
7. Piecz ok. 20 min w 180 stopniach.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz